Dlaczego roślina może przestać rosnąć?

[Benny88]

Ostatnio trafiłem na dyskusję, że konopie potrafią czasem nagle przestać rosnąć. Pomyślałem sobie: to przecież roślina jak każda inna, więc pewnie działają na nią te same mechanizmy co na inne gatunki. I zastanawiam się, jakie dokładnie czynniki działają najczęściej czy bardziej fizyczne, jak temperatura, czy może chemiczne, jak skład podłoża?

[Bourdain]

Z mojej wiedzy i obserwacji wynika, że rośliny konopi są dosyć wrażliwe na wszelkiego rodzaju stres środowiskowy. To wcale nie musi być coś drastycznego wystarczy drobna zmiana, a roślina potrafi mocno zareagować. Na przykład za mało światła może powodować, że zaczyna walczyć o energię i zamiast rosnąć, zwalnia. Ale zbyt intensywne światło też bywa problemem, bo każda roślina ma pewien próg, powyżej którego zaczyna się bronić przed nadmiernym obciążeniem. Do tego dochodzą różnice temperatur między dniem a nocą, nagłe przeciągi czy wysuszone powietrze. To wszystko może sprawić, że roślina zatrzyma wzrost, bo zamiast inwestować energię w rozwój, skupia się na przetrwaniu niekorzystnych warunków.

[hipster]

Warto też dodać aspekt związany z tym, co dzieje się w ziemi, bo to drugi najważniejszy świat rośliny poza powietrzem i światłem. Jeśli w podłożu jest jakaś nierównowaga na przykład czegoś brakuje albo coś występuje w nadmiarze roślina może zareagować zatrzymaniem wzrostu. To nie jest specyficzne tylko dla konopi; wiele gatunków roślin ozdobnych czy uprawnych reaguje w podobny sposób. Złe proporcje składników sprawiają, że korzenie nie funkcjonują tak, jak powinny. A skoro korzenie przestają działać optymalnie, cała roślina działa wolniej. Zdarza się też, że roślina przechodzi przez fazę „zawieszenia”, gdy napotyka trudność, której nie potrafi szybko przezwyciężyć jak choroba, uszkodzenie korzeni albo niekorzystna zmiana wody. W takim okresie całą energię przeznacza na stabilizację, nie na wzrost.

[Benny88]

Czyli to jest bardziej złożone, niż się wydaje na pierwszy rzut oka. Często widzimy tylko sam efekt, brak wzrostu, ale za tym może kryć się wiele nakładających się czynników. To trochę tak, jakby roślina prowadziła własną kalkulację: czy mogę iść dalej, czy najpierw muszę uporządkować warunki, w jakich żyję?. To logiczne, bo tak naprawdę każda roślina dąży do równowagi. A kiedy coś tę równowagę narusza, zatrzymanie wzrostu jest chyba jednym z jej głównych sposobów komunikacji z otoczeniem.

[Bourdain]

Zresztą rośliny mają niewiarygodnie wyrafinowane systemy sygnalizacji wewnętrznej. Gdy pojawia się problem czy to z temperaturą, światłem, wodą, czy czymkolwiek innym hormony roślinne zmieniają swoje proporcje. A to prowadzi do tego, że wzrost spowalnia albo całkiem się zatrzymuje. W praktyce to taki naturalny hamulec bezpieczeństwa. I jest jeszcze aspekt biologiczny: roślina może być porażona przez jakiegoś szkodnika albo chorobę. Wtedy cała jej energia idzie na obronę, a nie na rozwój. To zupełnie naturalne zachowanie. A wiele osób myśli, że jeśli roślina sto, to jest to jeden konkretny problem. A tymczasem to tylko wierzchołek góry lodowej, sygnał, że gdzieś indziej coś jest nie tak. Dlatego takie zatrzymanie wzrostu jest bardziej objawem niż przyczyną. Nie mówi dokładnie, co się dzieje jedynie, że dzieje się coś, co roślina uznała za warte reakcji obronnej. Czasem to kwestia warunków, czasem biologii, czasem nagłych zmian, a czasem po prostu fazy rozwojowej, w której roślina chwilowo przeznacza energię na coś innego niż widoczne przyrosty.