Rząd Tuska mówi „NIE” dekryminalizacji marihuany – 7 błędów w ich argumentacji
: 25 wrz 2025, 11:52
W ostatnich dniach pojawiła się oficjalna odpowiedź rządu, z której jasno wynika, że nie ma zgody na dekryminalizację marihuany. Niestety, uzasadnienie pełne jest powielanych mitów i błędów logicznych. Artykuł FaktyKonopne.pl przeanalizował sprawę i wskazał 7 największych wpadek rządu.
Najważniejsze błędy w rządowej narracji:
Mylenie dekryminalizacji z legalizacją – rząd twierdzi, że dekryminalizacja to „legalizacja”, co nie jest prawdą. Dekryminalizacja = brak kar więzienia za posiadanie małych ilości, ale wciąż zakaz sprzedaży.
Mit o wzmocnieniu przestępczości – doświadczenia innych krajów pokazują, że dekryminalizacja raczej osłabia czarny rynek, a nie wzmacnia go.
Straszenie młodzieżą – rząd sugeruje, że młodzi będą mieć łatwiejszy dostęp. Badania z Portugalii czy Czech temu przeczą.
Hiperbola o uprawie – pojawił się absurdalny argument, że jedna roślina to „setki gramów suszu”. To manipulacja, która w praktyce nie ma sensu.
Teoria furtki („gateway drug”) – rząd powtarza obaloną dawno teorię, że marihuana prowadzi do twardych narkotyków. Naukowcy jasno wskazują, że to zależy od czynników społecznych, a nie samej substancji.
Mieszanie marihuany z „dopalaczami” – wrzucanie naturalnej rośliny do jednego worka z syntetykami to typowy straszak, a nie merytoryczny argument.
Pominięcie kosztów obecnego prawa – rząd nie wspomniał o ogromnych kosztach ścigania, sądzenia i więzienia ludzi za kilka gramów marihuany.
Wniosek?
Rząd Tuska wybrał zachowawczość i narrację strachu zamiast oparcia decyzji na faktach. Zamiast merytorycznej debaty, mamy powielanie stereotypów z lat 90. To nie tylko uderza w konsumentów marihuany, ale też marnuje środki publiczne i utrwala czarny rynek.
Co myślicie? Czy Polska naprawdę nie jest gotowa na krok w stronę normalności, skoro Niemcy, Czechy czy Malta już to zrobiły?
Najważniejsze błędy w rządowej narracji:
Mylenie dekryminalizacji z legalizacją – rząd twierdzi, że dekryminalizacja to „legalizacja”, co nie jest prawdą. Dekryminalizacja = brak kar więzienia za posiadanie małych ilości, ale wciąż zakaz sprzedaży.
Mit o wzmocnieniu przestępczości – doświadczenia innych krajów pokazują, że dekryminalizacja raczej osłabia czarny rynek, a nie wzmacnia go.
Straszenie młodzieżą – rząd sugeruje, że młodzi będą mieć łatwiejszy dostęp. Badania z Portugalii czy Czech temu przeczą.
Hiperbola o uprawie – pojawił się absurdalny argument, że jedna roślina to „setki gramów suszu”. To manipulacja, która w praktyce nie ma sensu.
Teoria furtki („gateway drug”) – rząd powtarza obaloną dawno teorię, że marihuana prowadzi do twardych narkotyków. Naukowcy jasno wskazują, że to zależy od czynników społecznych, a nie samej substancji.
Mieszanie marihuany z „dopalaczami” – wrzucanie naturalnej rośliny do jednego worka z syntetykami to typowy straszak, a nie merytoryczny argument.
Pominięcie kosztów obecnego prawa – rząd nie wspomniał o ogromnych kosztach ścigania, sądzenia i więzienia ludzi za kilka gramów marihuany.
Wniosek?
Rząd Tuska wybrał zachowawczość i narrację strachu zamiast oparcia decyzji na faktach. Zamiast merytorycznej debaty, mamy powielanie stereotypów z lat 90. To nie tylko uderza w konsumentów marihuany, ale też marnuje środki publiczne i utrwala czarny rynek.
Co myślicie? Czy Polska naprawdę nie jest gotowa na krok w stronę normalności, skoro Niemcy, Czechy czy Malta już to zrobiły?