Strona 1 z 1

Growbox w piwnicy i problem z temperaturą.

: 04 lis 2025, 7:44
autor: Zeusek
Słuchajcie, mam ostatnio spory problem z temperaturą w moim growboxie. Trzymam go w piwnicy, bo to jedyne miejsce, gdzie mogę spokojnie uprawiać, ale od kiedy zrobiło się chłodniej, temperatura w nocy spada mi nawet do 16 stopni. W dzień, kiedy świecą lampy, jeszcze jest w miarę około 21–22, ale po zgaszeniu robi się zimno i wilgotno. Rośliny wyglądają trochę ospale, przestały rosnąć tak szybko jak wcześniej, a na liściach pojawiły się jakieś przebarwienia. Nie wiem, czy to kwestia samej temperatury, czy może już coś z korzeniami.

Re: Growbox w piwnicy i problem z temperaturą.

: 05 lis 2025, 13:14
autor: hipster
Brzmi jak typowy problem z piwnicą. One zawsze mają stabilną, ale niską temperaturę, szczególnie teraz, jesienią. Jeśli w nocy masz 16 stopni, to rzeczywiście może to już hamować wzrost, zwłaszcza jeśli to gatunki ciepłolubne. Masz tam w ogóle jakieś źródło dogrzewania, czy wszystko opiera się tylko na lampach? Bo przy LED-ach ciepła jest naprawdę mało one są super wydajne, ale praktycznie nie grzeją powietrza. Ja kiedyś miałem podobny problem i skończyło się na tym, że musiałem wstawić do growboxa małą grzałkę z termostatem, żeby utrzymać minimalną temperaturę około 20 stopni.

Re: Growbox w piwnicy i problem z temperaturą.

: 06 lis 2025, 9:42
autor: Zeusek
Nie, na razie żadnego ogrzewania nie mam. Myślałam, że LED-y dadzą radę, bo jak dotykam lamp, to przecież są lekko ciepłe, ale chyba nie aż tak, żeby ogrzać całą przestrzeń. W dodatku w piwnicy mam betonową podłogę, więc od dołu też ciągnie chłód. Myślałam o jakiejś macie grzewczej, ale nie wiem, czy to coś zmieni, skoro całe powietrze i tak się wychładza.

Re: Growbox w piwnicy i problem z temperaturą.

: 07 lis 2025, 12:47
autor: hipster
Mata grzewcza to już dobry krok, bo nawet jeśli nie ogrzejesz całego growboxa, to przynajmniej zapewnisz ciepło korzeniom. A to kluczowe jak korzenie marzną, to roślina praktycznie przestaje pobierać składniki odżywcze. Możesz też pomyśleć o małym termowentylatorze z regulacją temperatury. Ja mam taki model z funkcją automatycznego wyłączania, więc ustawiam na 21 stopni, i jak tylko temperatura spada poniżej, to się sam włącza. Rachunki trochę rosną, wiadomo, ale różnica we wzroście roślin jest ogromna.