Produkty takie jak RSO (Rick Simpson Oil) czy inne mocne ekstrakty z THC budzą spore zainteresowanie, ale wiążą się też z poważnym ryzykiem i wieloma niejasnościami. Na dzień dzisiejszy nie ma wystarczających, dobrze przeprowadzonych badań klinicznych, które potwierdzałyby skuteczność takich preparatów w leczeniu poważnych chorób, np. nowotworów. Większość doniesień pochodzi z badań laboratoryjnych lub na modelach zwierzęcych, a ich efektów na ludziach nie da się uznać za udowodnione.
Wysoka zawartość THC w RSO niesie ze sobą ryzyko działań niepożądanych. Mogą to być m.in. psychozy, zaburzenia motoryczne, zmiany percepcji, a także trudności w prawidłowym dawkowaniu — szczególnie u osób, które wcześniej nie miały kontaktu z konopiami.
Szczególnie niebezpieczne są produkty niedokumentowane, np. kupowane „na czarnym rynku”. Nie wiadomo wtedy, jaka jest rzeczywista zawartość THC, ani czy preparat nie zawiera zanieczyszczeń takich jak metale ciężkie czy pestycydy.
Nie można też zapominać o aspektach prawnych. W wielu krajach, w tym w Polsce, posiadanie lub stosowanie produktów o wysokiej zawartości THC bez recepty jest nielegalne. Korzystanie z RSO w takich warunkach może prowadzić do konsekwencji prawnych.
Podsumowując: RSO i mocne ekstrakty THC mogą budzić ciekawość i mieć potencjał terapeutyczny, ale ich stosowanie wiąże się z dużym ryzykiem. Warto być świadomym braków w badaniach naukowych, niepewności dawkowania i możliwych konsekwencji prawnych, zanim podejmie się decyzję o ich użyciu.
RSO i mocne ekstrakty THC — co warto wiedzieć
Re: RSO i mocne ekstrakty THC — co warto wiedzieć
Słyszałem o RSO i efektach, o których ludzie opowiadają w internecie, ale teraz wiem, że trzeba podchodzić do tego z ogromną ostrożnością. Zwłaszcza jeśli chodzi o dawkowanie i czystość produktu.
Re: RSO i mocne ekstrakty THC — co warto wiedzieć
Słyszałem o RSO i efektach, o których ludzie opowiadają w internecie, ale teraz wiem, że trzeba podchodzić do tego z ogromną ostrożnością. Zwłaszcza jeśli chodzi o dawkowanie i czystość produktu.
