Przemysł waporyzatorów skrywa mały sekret
Przemysł waporyzatorów skrywa mały sekret
Przemysł waporyzatorów skrywa mały sekret, a firmy mają nadzieję, że klienci nie zwrócą na to uwagi.
Podczas sprawdzania „następnego, najlepszego” waporyzatora, zachowaj ostrożność – mówi krytyk tychże właśnie urządzeń Ben Livingston.
Branża waporyzatorów zauważyła rozprzestrzenianie się produktów „białej etykiety” - tych, w których marka sprzedaje produkt ogólny jako własny – ale nastąpiła także dosłowna powódź podróbek – mówi Livingston.
„Jeśli wprowadzisz na rynek naprawdę innowacyjny waporyzator lub produkt tej kategorii, jest ogromna szansa, że ktoś inny dosłownie ukradnie twój pomysł,” mówi. „Następna runda z Chin, z fabryki, będzie odwzorowywać ten sam model i jeszcze nazwie go swoim własnym”.
Livingston pojawił się w The Cannabist Show, aby porozmawiać z kanadyjskim redaktorem naczelnym Ricardo Baca, by podzielić się tym, co napotkał na swojej drodze i jak niektórzy konsumenci mogą zostać wprowadzeni w błąd przez działania marketingowe, które reklamują „nowy, interesujący i niepowtarzalny” produkt – a ten waporyzator może w ogóle nie być unikalny!
„Muszę przeprowadzać naprawdę wiele badań, a kiedy ktoś aktywnie próbuje sprzedać mi kłamstwo, marketingowy bełkot, trudniej mi zrozumieć co tak naprawdę się dzieje” - mówi Livingston.