Dlaczego mój automat nie chce kwitnąć?
Dlaczego mój automat nie chce kwitnąć?
Cześć, mam problem. Mój automat rośnie już dobre pięć tygodni i dalej ani śladu kwitnienia. Myślałem, że to przecież cały sens automatów, że same wchodzą w fazę kwitnienia bez względu na cykl światła. A tu nic. Normalnie już powinien pokazywać pierwsze oznaki, a u mnie wygląda jakby zatrzymał się na etapie samej wegetacji.
Re: Dlaczego mój automat nie chce kwitnąć?
To faktycznie dziwne. Wiesz, przyczyn może być kilka. Po pierwsze genetyka. Automaty to krzyżówki i czasem zdarza się, że roślina ma bardziej fotoperiodyczne geny, czyli takie, które potrzebują zmiany cyklu światła, żeby zakwitnąć. Wtedy zamiast ruszyć sama z siebie, potrafi się zawiesić. Druga sprawa to stres. Jeśli w trakcie wzrostu miał za mało światła, przeżywał jakieś przesadzenia albo zmiany warunków, to mógł się spowolnić i opóźnić wejście w fazę kwitnienia.
Re: Dlaczego mój automat nie chce kwitnąć?
No właśnie, teraz jak o tym mówisz, to przypominam sobie, że kilka razy miał trochę gorsze warunki raz przesuszyłem podłoże, innym razem zrobiło się za zimno, bo zapomniałem włączyć grzałkę. Może to go faktycznie wyhamowało. Ale i tak dziwne, bo wszyscy piszą, że automaty to takie rośliny dla początkujących, że praktycznie same wszystko ogarniają.
Re: Dlaczego mój automat nie chce kwitnąć?
Teoretycznie tak, ale w praktyce to nadal żywy organizm, reaguje na otoczenie. Automat kwitnący potrzebuje stabilnych warunków, żeby dobrze zadziałała ta jego wbudowana genetyczna instrukcja. Jeśli miał kilka stresów po drodze, to mógł się skupić na regeneracji zamiast na przechodzeniu do kolejnej fazy. Do tego dochodzi jeszcze kwestia doniczki jeśli ma za mało miejsca na korzenie, to też potrafi opóźnić rozwój.
Re: Dlaczego mój automat nie chce kwitnąć?
Czyli to wcale nie jest tak, że automat to zero troski? Bo wychodzi, że i tak trzeba mu zapewnić idealne warunki.
Re: Dlaczego mój automat nie chce kwitnąć?
Dokładnie. Automat jest wygodny, bo nie musisz manipulować światłem, ale to nie znaczy, że możesz go zostawić samemu sobie. Nadal potrzebuje odpowiedniej dawki światła, stabilnej temperatury, regularnego podlewania i odpowiedniej przestrzeni. Jak to dostaje, to zwykle faktycznie sam zakwita po trzech, czterech tygodniach. Ale jak coś mu przeszkadza, to potrafi zwlekać znacznie dłużej. Czasem po prostu trafisz na egzemplarz, który nie działa zgodnie z oczekiwaniami. Ale doświadczenie i obserwacja warunków to najlepszy nauczyciel.