Prawidłowy trening dla automatów.
Prawidłowy trening dla automatów.
Ostatnio zastanawiałem się nad treningiem automatycznych roślin. Wiem, że przy fotoperiodach można robić LST, topping czy FIM, ale jak to wygląda u automatów? Czy te same techniki są bezpieczne?
- andrew2001
- Posty: 141
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:06
Re: Prawidłowy trening dla automatów.
No właśnie, automaty są trochę inne niż fotoperiodowe. One mają z góry ustalony cykl życia od kiełkowania do kwitnienia minie im określona liczba dni, niezależnie od światła. Dlatego każdy duży stres, na przykład topping w niewłaściwym momencie, może je spowolnić albo nawet spowodować, że nie zdążą w pełni wyrosnąć przed końcem kwitnienia. Najbezpieczniejsza i najczęściej polecana metoda to LST – low stress training. Delikatnie przyginamy gałązki i wiążemy je w kierunku bocznych części doniczki. Dzięki temu światło lepiej dociera do wszystkich liści, a roślina nie traci energii na regenerację po mocnym cięciu.
Re: Prawidłowy trening dla automatów.
Dokładnie, LST to praktycznie standard przy automatach. Topping i FIM też można zrobić, ale tylko bardzo wcześnie najlepiej do 2.–3. węzła. Jeżeli roślina jest zdrowa i rośnie szybko, można spróbować, ale każda późniejsza ingerencja może ją spowolnić. Automaty wchodzą w kwitnienie niezależnie od warunków, więc jeśli zrobi się topping za późno, roślina może nie zdążyć odbudować gałęzi i w efekcie plon będzie mniejszy.
Re: Prawidłowy trening dla automatów.
Czyli lepiej skupić się na formowaniu rośliny delikatnie i unikać mocnych cięć. A co z defoliacją, przycinaniem liści w środku rośliny?
Re: Prawidłowy trening dla automatów.
Tak, delikatna defoliacja też jest ok, ale tylko w późniejszym etapie, kiedy roślina zaczyna kwitnienie. Usuwamy głównie dolne liście, które i tak nie dostają światła, żeby poprawić cyrkulację powietrza i dostęp światła do niższych gałęzi. Nie rób tego zbyt agresywnie automaty nie mają dużo czasu na regenerację, więc każda strata liści może odbić się na plonie.
Re: Prawidłowy trening dla automatów.
Ważny jest też timing całego treningu. LST najlepiej zacząć, kiedy roślina ma 2–3 tygodnie, a gałęzie są jeszcze elastyczne. Potem już tylko delikatnie korygujemy i obserwujemy roślinę. Automaty rosną szybko, więc późniejsze, mocne zabiegi treningowe raczej nie przyniosą efektu i mogą zaszkodzić.
Re: Prawidłowy trening dla automatów.
Czyli podsumowując: najbezpieczniejszy trening to LST od początku wegetacji, ewentualny topping tylko bardzo wcześnie, i delikatna defoliacja w kwitnieniu. Wszystko delikatnie, bez stresu. Dzięki, teraz wiem, jak to ugryźć.
- andrew2001
- Posty: 141
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:06
Re: Prawidłowy trening dla automatów.
Automaty są szybkie, więc klucz to planowanie i cierpliwość. Lepiej zrobić delikatne korekty niż mocno eksperymentować i stracić część plonu. Obserwacja to podstawa nie ma jednej uniwersalnej recepty, ale te zasady działają w większości przypadków.
