Uszkodzone korzenie przy przesadzaniu.
Uszkodzone korzenie przy przesadzaniu.
Słuchajcie, mam mały dramat. Wczoraj przesadzałem rośliny do większych doniczek i jedna z nich mi się prawie rozpadła w rękach. Jak ją wyciągałem, to połowa korzeni po prostu się oderwała. Bryła korzeniowa była taka zbita, że musiałem trochę nią poruszać, ale nie sądziłem, że aż tyle się uszkodzi. Teraz wygląda trochę smutno liście lekko zwisły. Myślicie, że to koniec, czy ma jeszcze szanse się zregenerować?
Re: Uszkodzone korzenie przy przesadzaniu.
Spokojnie, nie przekreślaj jej od razu. Konopie to naprawdę odporne rośliny i potrafią dojść do siebie po dość poważnym stresie, jeśli tylko nie została uszkodzona główna część systemu korzeniowego. Jeśli urwałeś część drobnych korzeni, to nie tragedia one się potrafią odtworzyć w ciągu kilku dni. Najważniejsze teraz, żebyś nie próbował tego naprawiać zbyt intensywnym podlewaniem albo nawożeniem. Roślina po takim stresie potrzebuje przede wszystkim spokoju i stabilnych warunków stałej temperatury, delikatnej wilgotności i ograniczonego światła.
Ja w takich sytuacjach zawsze podlewam minimalnie, tylko tyle, żeby ziemia była lekko wilgotna, i daję jej 2–3 dni, żeby się zaklimatyzowała w nowym podłożu. Po tym czasie zwykle widać, czy łapie się z powrotem do życia – liście się prostują, a łodyga odzyskuje jędrność.
Ja w takich sytuacjach zawsze podlewam minimalnie, tylko tyle, żeby ziemia była lekko wilgotna, i daję jej 2–3 dni, żeby się zaklimatyzowała w nowym podłożu. Po tym czasie zwykle widać, czy łapie się z powrotem do życia – liście się prostują, a łodyga odzyskuje jędrność.
Re: Uszkodzone korzenie przy przesadzaniu.
Dokładnie. Kluczowe teraz to nie panikować i nie zalać jej, bo wtedy tylko pogorszysz sprawę. Korzenie, które zostały, muszą mieć dostęp do tlenu, żeby mogły się odbudować. Jak gleba będzie zbyt mokra, to zacznie się proces gnicie, a wtedy roślina naprawdę może paść. Ja po każdym przesadzaniu, zwłaszcza jeśli coś pójdzie nie tak, stosuję stymulator korzeni np. Root Juice, Rhizotonic albo BioRhiz. One zawierają witaminy, aminokwasy i mikroorganizmy, które wspierają odbudowę korzeni. Możesz też lekko podnieść temperaturę w growroomie, powiedzmy do 25–26°C, bo ciepło sprzyja regeneracji systemu korzeniowego. I unikaj pełnej mocy lamp przez pierwsze dwa dni połowiczne światło wystarczy. Po tygodniu powinna wyglądać dużo lepiej, jeśli nie doszło do poważnego uszkodzenia głównego korzenia.
Re: Uszkodzone korzenie przy przesadzaniu.
Dobra, to mnie trochę uspokoiliście. Myślałem, że jak straciła połowę korzeni, to już po niej. Faktycznie, główny korzeń wyglądał na cały, tylko te włoskowate się poszarpały. Mam w domu Rhizotonic, więc dam jej trochę do wody. Może jeszcze wyjdzie na prostą. Zastanawiam się też, czy przy następnym przesadzaniu nie lepiej po prostu rozciąć starą doniczkę, zamiast próbować wszystko wyciągać na siłę.
Re: Uszkodzone korzenie przy przesadzaniu.
To bardzo dobry pomysł! Rozcięcie doniczki albo delikatne ściśnięcie jej boków, żeby bryła sama się odkleiła, to dużo bezpieczniejsze rozwiązanie niż szarpanie. Zwłaszcza gdy ziemia jest sucha i twarda, wtedy korzenie potrafią się mocno wczepić w ścianki. Przy kolejnym przesadzaniu pamiętaj też, żeby nowa doniczka była już przygotowana trochę ziemi na dno, roślina pośrodku i dosypanie z boków. Im mniej roślina spędzi czasu z odsłoniętymi korzeniami, tym lepiej. I fajnie, że masz Rhizotonic to naprawdę świetny środek. Działa nie tylko na regenerację, ale też łagodzi stres po przesadzaniu. Możesz też lekko spryskać nim liście, bo działa antystresowo od góry.
Re: Uszkodzone korzenie przy przesadzaniu.
Ja jeszcze dorzucę coś, co może ci się przydać na przyszłość. Przed przesadzaniem warto rośliny podlać dzień wcześniej, żeby ziemia była wilgotna, ale nie mokra. Wtedy bryła korzeniowa jest elastyczna i mniej się rozpada. No i nie ma sensu rozrywać korzeni, żeby rozluźnić bryłę to częsty błąd. Wystarczy lekko podrapać zewnętrzną warstwę, żeby pobudzić je do wzrostu w bok, ale bez przesady. Jak roślina się dobrze przyjmie w nowym podłożu, to po tygodniu-dwóch zacznie wypuszczać nowe korzonki i ruszy z kopyta. Konopie naprawdę mają ogromną zdolność do regeneracji, trzeba tylko trochę cierpliwości.
