Poprawne suszenie roślin a smak i zapach.
Poprawne suszenie roślin a smak i zapach.
Cześć, mam pytanie.Czy sposób suszenia roślin naprawdę wpływa na smak, aromat i ogólną jakość. Jak wy podchodzicie do tego procesu?
- andrew2001
- Posty: 148
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:06
Re: Poprawne suszenie roślin a smak i zapach.
No więc, dla mnie najważniejsze jest, żeby nie spieszyć się z suszeniem. Trzeba pamiętać, że to nie jest tylko kwestia usunięcia wody chodzi o zachowanie terpenów i kannabinoidów. Ja zawsze suszę gałązki powoli, w ciemnym pomieszczeniu, z dobrą wentylacją. Temperatura powinna oscylować w okolicach 18–22°C, bo jeśli będzie za ciepło, kwiaty mogą szybciej stracić aromat, a przy zbyt niskiej temperaturze suszenie się wydłuży i może sprzyjać rozwojowi pleśni. Ważna jest też wilgotność – ja staram się utrzymywać ją w okolicach 50–60%, co pozwala na powolne, równomierne suszenie bez ryzyka uszkodzenia struktury kwiatów.
Re: Poprawne suszenie roślin a smak i zapach.
Dokładnie, zgadzam się w stu procentach. Ja dodatkowo uważam, że trzeba mieć cierpliwość i obserwować proces codziennie. U mnie w praktyce wygląda to tak, że wieszam gałązki do góry nogami, żeby grawitacja pomagała w odprowadzaniu wilgoci. Co kilka dni delikatnie obracam kwiaty i sprawdzam, czy nie pojawia się pleśń ani nadmierna suchość w najgrubszych częściach. Szybkie suszenie, np. przy użyciu suszarki lub zbyt wysokiej temperatury, prowadzi do utraty aromatów i sprawia, że kwiaty stają się łamliwe i mniej przyjemne w użyciu. Dlatego wolę proces naturalny, nawet jeśli trwa dwa tygodnie.
Re: Poprawne suszenie roślin a smak i zapach.
Czyli kluczowa jest temperatura i wilgotność, a nie tylko szybkie pozbycie się wody. A co z tym curingiem? Słyszałem, że to coś więcej niż suszenie.
- andrew2001
- Posty: 148
- Rejestracja: 20 lip 2020, 13:06
Re: Poprawne suszenie roślin a smak i zapach.
Curing, czyli dojrzewanie po wysuszeniu, jest równie ważny. Po wysuszeniu wkładam kwiaty do szczelnych, najlepiej szklanych pojemników i codziennie je wietrzę przez kilka minut przez pierwsze dni. To pozwala na równomierne rozprowadzenie wilgoci i stabilizuje aromaty. Po około 2–3 tygodniach proces można kontynuować, ale intensywne wietrzenie już nie jest konieczne wtedy kwiaty nabierają pełniejszego smaku i aromatu, który podczas szybkiego suszenia by po prostu zniknął. Dla mnie curing to trochę jak dojrzewanie wina. Pozwala kwiatom „odetchnąć” i rozwija w nich pełen profil aromatyczny. Dodatkowo przechowując je w chłodnym, ciemnym miejscu, utrzymujemy stabilność kannabinoidów przez dłuższy czas. To jest proces, który wymaga uwagi, ale naprawdę warto poświęcić czas, jeśli zależy nam na jakości końcowego produktu.
